wtorek, 29 stycznia 2013

Quartus

 Ach, zapomniałbym. Opisałem dzikie zwierzęta, tak pokrótce, to może teraz napiszę o ludziach, co spotkałem, jak myślicie? Na pewno dobrze macie pod kopułami ci, co to czytacie. Inni mogą już zapomnieć jak się czyta, ale za to mogli opanować 4 tajne sztuczki, jak oskalpować ofiarę okrzesanym kamieniem. W każdym razie ja widziałem już takie przypadki, z czego ostatni z pół godziny temu Tyle dobrego, że się skryłem. Ale czuję w sobie, czuję, że chciałbym, żeby mi ta posoka siknęła na dłonie. Czuję, że mój mózg się powoli przestawia na fale Limbo - że chce zabijać. Epistokles wspominał, że jego też brało. szkoda tylko, że go wzięła zamiast żądzy zabijania cholera. Zginął, znaczy się, cha cha.
 Tutaj, żeby być wyjątkowym to trzeba mieć spryt, siłę albo szybkie nogi. Innego wyjścia nie ma. A ja zamierzam połączyć pierwsze z trzecim, gdyż siła mnie zdegraduje do "dzikich". Swoją drogą - wiecie jacy oni mają przerażający wzrok? Same białka oczy, nic więcej, żadnych szczegółów. I do tego się świecą, niczym perły, tyle że jak Ci coś takiego rozbłyśnie w całkowitych ciemnościach, to jesteś już zgubiony. Wszak nikt nie lubi niespodziewanych gości w jego jaskini, no nie? Ehem, w każdym razie chcę powiedzieć tyle, że liczę na to, że uda przeżyć mi się chociażby tydzień. To jest cel numer jeden. 
 Celem numer dwa byłoby znaleźć jakiś ślad "cywilizacji". Może jakiś notatnik osoby, która tak samo jak ja, zapisywała swoje przemyślenia? Albo nawet taką osobę, z którą mógłbym porozmawiać za pomocą siły argumentów, a nie argumentu siły. Cóż, marzyć zawsze można. 
 Celem numer trzy, nieosiągalnym byłoby znaleźć kogoś, kogo bym znał za życia. Ale pewnie oni trafili do niebios i się zabawiają swoimi dziewicami. Albo są w jeszcze gorszej sytuacji i są na kolejnych kręgach tego pierdolca. Sam nie wiem. Ale zdążyłem zauważyć jedno.


Człowiek w Limbo młodnieje. Ale nie wiem czy to dobrze.

1 komentarz: