poniedziałek, 21 stycznia 2013

Secundo

A więc tak - skoro już ktoś znalazł ten notatnik, to może jakoś się przedstawię, co? Cha cha cha. No cóż, mam ma imię Jason, na nazwisko Osheara, a to, co najważniejsza i przyczyna tego, że tu jestem to fakt, że za życia byłem muzułmaninem. Tak, moi rodzice wyrzekli się Boga i przyjęli Allaha, a co ja jako mały dzieciaczek mogłem zrobić. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że mnie nie było na świecie, gdy ta decyzja zapadła? Surowy żart, naprawdę. Ale sądziłem, że Allah, jakikolwiek by nie był to naprawdę istniał. Że czuwa nad nami, przestrzegałem większości zasad tej religii, nie zabijałem, jak ci, którzy ginęli, co jak co, ale to już przesada. Skoro świat miał być szczęśliwszy, to po co zabijać, po co zamachy, po co było WTC? Czy Bóg jest mściwy? Według mnie, jakikolwiek by nie był, to ma jakieś skłonności do tortur, szczególnie, gdy ma spore pole do popisu. Ale dobra, mam kontynuować historię o sobie, czyż nie? No to tak, znalazłem jakieś zacisze w krzakach, światło mi pada idealnie na kartki, więc mniej więcej widzę co piszę. Za wszelakie błędy mam nadzieję, że się nie obrazicie, a jak tak to trudno. Cóż, nie moja wina. No, może trochę, ale to bez znaczenia. Ale zostawmy ten temat. Pomyślmy o tym, co się stało. A no tak, urodziłem się w roku 1992, umarłem w 2086. Widziałem WTC, Smoleńsk, Czarnego Papieża, NWTC, koniec wojny Izraelsko-Palestyńskiej, początek wojny Polsko-Tureckiej, oraz jej koniec. Widziałem wiele rzeczy, ale tego, że ujrzę Piekło Dantego na własne oczy nigdy bym się nie spodziewał nawet w najgorszych snach. No bo gdzie indziej niż tutaj każdy poluje na każdego, a wszelkie przejawy człowieczeństwa zostają dosłownie pożarte? Byłem tutaj jakieś dwa tygodnie i dotychczas spotkałem tutaj jedynie jedną osobę, która nazywała się Epistoklesem. Wprowadził mnie teoretycznie w ten świat, zwany Limbo, Limbusem, Przedsionkiem Piekielnym i tym podobne nazwy. Lecz mi na myśl przychodzi inna - "Piekielny Plac Zabaw". Tak, właśnie to według mnie pasuje. Słyszałem kiedyś, że do Limbo trafiają nieochrzczone dzieci, nieochrzczeni ludzie, którzy byli dobrzy za życia, tylko nie przyjęli sakramentu chrztu. Oraz trafiają tutaj ci, którzy za życia nie byli ani dobrzy, ani źli. Ponoć Bóg w oryginalnym hebrajskim tłumaczeniu swoich świętych ksiąg "rzyga nimi". No cóż, teraz wszyscy pływamy w wymiocinach.
Ale znów mi się urwał wątek. Spotkałem Epistoklesa, byłem świadkiem jego śmierci. Koniec kropka. Mam nadzieję, że sam się nie stanę jej ofiarą. Z tego co mi powiedział, to śmierć tutaj ma nieco inne znaczenie niż na Ziemi, ponieważ życie tu już jest nieskończone. Ale umrzeć można, więc jak możemy wyjaśnić to zjawisko? Dowiedziałem się, że tutaj śmierć jest równa podróży w niebyt - czekamy tam okres trwający wieczność, po czym wracamy do życia, gdzieś w innej części tego świata. Jest to dosyć subiektywne wrażenie - w czasie trwania "wieczności" trwa ona, no cóż, wieki, zaś gdy się wybudzamy, to mamy wrażenie, że to była tylko chwila moment. Coś jak sen, tyle że bardziej bolesna. W każdym razie cóż, chociaż nie, nie skończę myśli, ponieważ słyszę szelesty w krzakach. Niby nic wielkiego tutaj, wszak zwierzęta też tu żyją, upiorne na swój sposób, to fakt, ale są. I na dobrą sprawę niektóre też są zagrożeniem dla człowieka. Szczególnie te większe, ale nie tylko.
P.S.:Jutro wyjaśnię, czemu się to według mnie zwie "Piekielnym Placem Zabaw". Jak przeżyję. Cha Cha Cha.

2 komentarze:

  1. Lubię Cię, tak powiem. I podoba mi się, o. A że jestem szczerym człowiekiem, także też zwrócę uwagę na to, co mi nie przypadło do gustu. A takiej rzeczy raczej nie było. Stwierdzam tylko, że długo to Ty chyba nie piszesz, co? Zgadłam? Nie mówię, że piszesz beznadziejnie, o nie, nie! Coś w tym jest, serio, coś jest. I jestem pewna, że z czasem nabierzesz większej wprawy, bo pomysł sam w sobie jest dobry, mówię poważnie. Także życzę powodzenia i proszę Cię bardzo ładnie: rób akapity.

    Bzykuś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, powiem Ci tak, że o ile pisaniem jako takim param się już od dwóch lat, to jednakże pisaniem opowiadań, to o wiele mniej, gdyż zazwyczaj pisałem krótsze teksty. A to jest dopiero drugie opowiadanko (pierwsze też wstawię bloga... kiedyś tam...) I dzięki za prośbę o akapity - będę pamiętać.
      Pozdrowionka ^^

      Usuń